Mamy jesień. Kiedy zaczynam widzieć dojrzewające dynie znaczy to, że nastał okres późnego lata a zaraz po nim nadchodzi jesień. Przejście późnego lata w jesień wyznacza najdokładniej chiński kalendarz księżycowy, w którym pory roku zostają wyznaczone nie przez stałe daty ale przez fazy księżyca. Według tego kalendarza mamy także późne lato – piatą porę roku (dojo) będąca jednocześnie okresem przejściowym pomiędzy latem, a jesienią. Dopiero po niej przychodzi jesień.
Na przełomie tych okresów następuje zmiana. Kończy się faza wzrostu i ekspansji charakterystyczna dla lata, a zaczyna faza skupienia i wycofania charakterystyczna dla jesieni i zimy. Kończy się pora zbierania plonów i dostatku zaczyna się czas introwersji, ugruntowania i spokoju. Pora zatrzymania. Pora pogodzenia ze światem.
Ta pora roku przypisana jest przemianie Ziemi i smakowi słodkiemu. Ta przemiana to podstawa naszego organizmu dająca budulec ciału, jednocześnie mocno je odżywiając i harmonizując.
Z bardziej subtelnego punktu widzenia pokarmy przypisane do przemiany Ziemi zwiększają nasza stabilność, zaspokojenie i poczucie bezpieczeństwa na każdym możliwym poziomie. Uwzględnienie pokarmów z tej przemiany wspomaga naszą równowagę, racjonalność, koncentrację i ugruntowanie oraz wytrwałości dążenia do celu. Wzmacniając element Ziemi wprowadzamy do życia ład, systematyczność i spokój.
Z punktu widzenia medycyny chińskiej późne lato i czas przechodzenia w jesień są przypisane elementowi Ziemi. Ziemia odpowiada za wszystkie nasze narządy związane z trawieniem: śledzionę, trzustkę i żołądek. Z punktu widzenia tej nauki organy te są postrzegane szerzej jako Środkowy Ogrzewacz czyli nasz cały układ pokarmowy włącznie z wątrobą i pęcherzykiem żółciowym. Uważa się też, że organy te utrzymane w dobrej kondycji to podstawa dobrego zdrowia, odporności, ciepła, sił witalnych, empatii i spokoju umysły. Wszystkiego czego potrzeba jesienią i zimą. Odwrotnie zaś nieprawidłowa praca tych organów leży u podstaw większości chorób, braku energii, kompulsywnych zachowań, wiecznego niepokoju, depresji jesiennej i skłonności do obsesyjnego zamartwiania się.
Narządy związane z przemianą Ziemi są także odpowiedzialne za prawidłowe rozprowadzenie składników pokarmowych oraz ich przyswajanie.
Aby dostosować się do obecnej pory roku należy spożywać pokarm reprezentujący przemianę Ziemi. Upraszczając są to w większości pokarmy o smaku łagodnie słodkim, koloru żółtego. Są to na przykład:
*kukurydza;
*proso;
*amarantus;
*ryż,
*dynia;
*melon kantalupa;
*morele;
*groch;
*soja;
*czerwona soczewica;
*orzeszki ziemne;
*marchewka;
*ziemniaki;
*fasolka szparagowa;
*tofu.
Potrawy te powinny zostać tak przygotowane w prosty sposób, z niewielką ilością przypraw aby zachować łagodny smak.
Dziś słoneczne sabji z soczewicy i dyni gotowane w mleku kokosowym. Potrawa będzie łagodziła dosha vata. Dla dosha pitta potrawa będzie miała też działanie łagodzące ale powinniśmy stanowczo zmniejszyć ilość przypraw cebuli, czosnku, imbiru i chilli. Potrawa będzie zaburzać dosha kapha.
Składniki:
3 pełne złożone garście pokrojonej w kostki około 2 cm dyni ( około 1 kg);
1 1/2 szklanki czerwonej soczewicy;
2 spore cebule;
2 ząbki czosnku;
2 marchewki;
2 pełna złożone garście poszatkowanych liści szpinaku lub kapusty pekińskiej;
1 pęczek kolendry;
1 1/2 szklanki mleka kokosowego;
3-4 szklanki wody;
1/2 szklanki solonych orzeszków ziemnych;
2 kostki ekologicznego bulionu warzywnego;
3 -4 łyżki oleju kokosowego;
3 cm kłącza imbiru;
3 strąki kardamonu;
1 pełna łyżka nasion kolendry;
1 pełna łyżka nasion kuminu (kminku rzymskiego);
2 goździki;
1 cytryna;
1 pełna łyżka kurkumy;
1/5 łyżeczki chilli lub 1 papryczka świeża;
1/5 łyżeczki zcynamonu;
sól;
W głębokim garnku roztapiamy olej kokosowy. W moździerzu ucieramy strąki kardamonu, kumin, kolendrę i goździki. Utarte przyprawy wysypujemy na olej i prażymy 2 minutki mieszając. Dodajemy pokrojona cebulę. Dusimy około 5 minut. Dodajemy marchewkę pokrojoną w plasterki, drobno poszatkowany imbir i drobno pokrojony czosnek. Smażymy wszystko mieszając 5-8 minut. Dolewamy wody, wsypujemy soczewicę, orzeszki, dodajemy kostki bulionowe, kurkumę, cynamon i chilli. Ilość dodanej wody jest zależna od tego jak gęste chcemy mieć curry i jaką dynie mamy. Jeśli dynia jest bardziej wodnista dodajemy mniej wody, jeśli mniej wodnista dodajemy wody więcej. Przykrywamy pokrywką i co jakiś czas mieszając gotujemy curry około 10 minut. Dodajemy dynie i mleko kokosowe. Przykrywamy i gotujemy kolejne 10 minut co jakiś czas mieszając. Dodajemy szpinak i gotujemy jeszcze 5 minut mieszając. Solimy do smaku. Podajemy skropione sokiem z cytryny i posypane liśćmi świeżej kolendry. Dobrze smakuje curry same lub podane z ryżem. Słoneczne i aromatyczne.